Dobra, najwyższa pora coś napisać. Możecie mnie zabic za to ze tak długo nie pisałam, ale zupełnie zapomniałam o tym blogu! Przepraszam! No ale mam nadzieje, że za taką notkę ktorą mam dla was dzisiaj mi wybaczycie :) Miłego czytania, oglądania i komentowania ;]
__________________________________________________
Chłopaki z the GazettE mieli trasę koncertową w Yokochamie. Nie pojechałam z nimi, nie chciało mi się. Kończył się kolejny tydzień. Piątek ostatnia lekcja w szkole. W ogóle nie słuchałam o czym był dzisiejszy temat z historii. Dzisiaj wieczorem chłopaki mieli wrócic z trasy koncertowej, a ja miałam dużo do powiedzenia Reicie. Zastanawiałam się jak przyjmie do wiadomości, że założyłam zespół. Tyle gadał, żebym nie szła w jego ślady. Nie posłuchałam go. Jak to ja. Teraz mam 17 lat i stwierdziłam, że mogę robić co chce. w końcu Reita jest starszy tylko o 10 lat. Zadzwonił dzwonek, który kończył dzisiejsze zamulanie się w szkole. Wracałam z Reiko do domu.
-Moze wpadniesz do mnie? I tak jest koniec tygodnia lekcje można zrobić jutro, albo pojutrze - zaproponowałam. W końcu i tak mało co nas obchodziły prace domowe.
-Jasne. Myślę, ze jak posiedze troche u ciebie to rodzice sie nie pogniewają - odpowiedziała Reiko.
Weszlyśmy do domu, w którym panował porzadek. Z wyjatkiem dwóch pokoi. Czyich? Oczywiście po za pokojami moim i Reity. W końcu o tak nie lubimy sprzątac. A teraz kiedy rodziców nie ma, bo wyjechali do Ameryki, to totalna swoboda.
-Czego sie napijesz? - zapytałam rzucając plecak w kat i kierując się do kuchni.
-A co masz? - spytała
-Co chcesz.
-No to może być coca-cola.
-Ok - podałam jej puszke z colą po czym udalysmy się do dużego salonu. Wybralysmy jakiś fajny film i zaczełysmy go ogladać. Bo co innego miałysmy robic? Sprzątanie? To nie dla nas. Nauka? Poszla w las od kad chodzimy razem do klasy. Nuda? To zbyt nudne zeby było nudą.
******
Dochodził wieczór. Razem z Reiko kończyłysmy oglądać maraton filmowy. Rozległ się dzwonek do drzwi.
-Wrócili - powiedziałam.
Na twarzy Reiko od razu pojawił się uśmiech, niczym jak u Kai'a. Poszłam otworzyć drzwi.
-Siema! - krzyknąl uraodwany Kai.
-Hejka wam - odpowiedziałam.
W drzwiach stanęła Reiko.
-Cześć - powiedziała.
-Cześc- odpowiedzieli wszyscy równo.
-Reita słuchaj, musimy pogadać. Powinieneś o tym wiedzieć - powiedziałam.
-Mów - odpowiedział usmiechem na warzy.
-Pamiętasz jak powiedziales, żebym nie szła w twoje ślady? - zaczełam niepewnie.
-No pamiętam, a co?
-Bo ja założyłam swój zespół.
-CO?! - krzyknął. A cała reszta zwróciła się w nasza strone.
-To co słysałeś - odpowiedziałam i odwróciłam się na pięcie i juz chciałam iśc na góre, ale Akira zlapał mnie za ręke i zatrzymał.
-Co prosze? Przecież ci mówiłem coś!
-Ty rozwinąłeś swoje marzenie! A ja nie mogę?! Tez chciałam mieć swój zespół. Bo ty jesteś sławny to ja mam być gorsza?! - wyrwałam się z jego uścisku.
-Reita wrzuć na luz, dziewczyna chce dopiac swego. Daj jej szanse - wtrącił się Ruki.
-Spadaj! - odepchnał go
Ruki'ego ztrzymal Uruha i Aoi, aby nie rozpetać kolejnej bitwy pomiedzy tym razem nim i Reitą.
-Czy chcesz czy nie ja ten zespół będe mieć - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.
Reiko poszła do domu. Reita siedział w kuchni, Aoi, Kai i Ruki w salonie, a Uru przyszedł do mnie.
Leżałam na łózku z twarzą schowana w poduszkę. Płakałam. Uruha podszedł do mnie i pogłaskał po głowie.
-Gdybym był na miejscu Reity byłbym z ciebie dumny. Zeby założyć zespoł i do tego go utrzymać, trzeba dużo odwagi - powiedzial.
-Ale on taki nie jest. Potrafi tylko wrzeszczeć na mnie. Nic innego - usiadlam na łózku przed Uruhą.
-Musi się przyzwyczaić do tego. Znam go od podstawówki.
Zawsze taki był nerwowy. Ja w ciebie wierzę, masz moje słowo, że pomogę ci nawet - uśmiechnął się.
-Chociaż ty - mruknelam.
-Chodź przytul sie i wypłacz - przytulił mnie.
Jak się troche już uspokoiłam zeszliśmy na doł do reszty. I wszystko było już gites. Jeszcze potem Uru pogadał z Reitą, aby był troche milszy. Chłopaki zostali na noc. A nastepnego dnia...
C.D.N.
Mam nadzieję ze sie wam podobało. A teraz coś jeszcze ;]
_________________________________________________
Fotki chłopaków z the GazettE!!! xD
Na razie tyle ale wkrótce bedzie wiecej :) Komentujcie!
__________________________________________________
Chłopaki z the GazettE mieli trasę koncertową w Yokochamie. Nie pojechałam z nimi, nie chciało mi się. Kończył się kolejny tydzień. Piątek ostatnia lekcja w szkole. W ogóle nie słuchałam o czym był dzisiejszy temat z historii. Dzisiaj wieczorem chłopaki mieli wrócic z trasy koncertowej, a ja miałam dużo do powiedzenia Reicie. Zastanawiałam się jak przyjmie do wiadomości, że założyłam zespół. Tyle gadał, żebym nie szła w jego ślady. Nie posłuchałam go. Jak to ja. Teraz mam 17 lat i stwierdziłam, że mogę robić co chce. w końcu Reita jest starszy tylko o 10 lat. Zadzwonił dzwonek, który kończył dzisiejsze zamulanie się w szkole. Wracałam z Reiko do domu.
-Moze wpadniesz do mnie? I tak jest koniec tygodnia lekcje można zrobić jutro, albo pojutrze - zaproponowałam. W końcu i tak mało co nas obchodziły prace domowe.
-Jasne. Myślę, ze jak posiedze troche u ciebie to rodzice sie nie pogniewają - odpowiedziała Reiko.
Weszlyśmy do domu, w którym panował porzadek. Z wyjatkiem dwóch pokoi. Czyich? Oczywiście po za pokojami moim i Reity. W końcu o tak nie lubimy sprzątac. A teraz kiedy rodziców nie ma, bo wyjechali do Ameryki, to totalna swoboda.
-Czego sie napijesz? - zapytałam rzucając plecak w kat i kierując się do kuchni.
-A co masz? - spytała
-Co chcesz.
-No to może być coca-cola.
-Ok - podałam jej puszke z colą po czym udalysmy się do dużego salonu. Wybralysmy jakiś fajny film i zaczełysmy go ogladać. Bo co innego miałysmy robic? Sprzątanie? To nie dla nas. Nauka? Poszla w las od kad chodzimy razem do klasy. Nuda? To zbyt nudne zeby było nudą.
******
Dochodził wieczór. Razem z Reiko kończyłysmy oglądać maraton filmowy. Rozległ się dzwonek do drzwi.
-Wrócili - powiedziałam.
Na twarzy Reiko od razu pojawił się uśmiech, niczym jak u Kai'a. Poszłam otworzyć drzwi.
-Siema! - krzyknąl uraodwany Kai.
-Hejka wam - odpowiedziałam.
W drzwiach stanęła Reiko.
-Cześć - powiedziała.
-Cześc- odpowiedzieli wszyscy równo.
-Reita słuchaj, musimy pogadać. Powinieneś o tym wiedzieć - powiedziałam.
-Mów - odpowiedział usmiechem na warzy.
-Pamiętasz jak powiedziales, żebym nie szła w twoje ślady? - zaczełam niepewnie.
-No pamiętam, a co?
-Bo ja założyłam swój zespół.
-CO?! - krzyknął. A cała reszta zwróciła się w nasza strone.
-To co słysałeś - odpowiedziałam i odwróciłam się na pięcie i juz chciałam iśc na góre, ale Akira zlapał mnie za ręke i zatrzymał.
-Co prosze? Przecież ci mówiłem coś!
-Ty rozwinąłeś swoje marzenie! A ja nie mogę?! Tez chciałam mieć swój zespół. Bo ty jesteś sławny to ja mam być gorsza?! - wyrwałam się z jego uścisku.
-Reita wrzuć na luz, dziewczyna chce dopiac swego. Daj jej szanse - wtrącił się Ruki.
-Spadaj! - odepchnał go
Ruki'ego ztrzymal Uruha i Aoi, aby nie rozpetać kolejnej bitwy pomiedzy tym razem nim i Reitą.
-Czy chcesz czy nie ja ten zespół będe mieć - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.
Reiko poszła do domu. Reita siedział w kuchni, Aoi, Kai i Ruki w salonie, a Uru przyszedł do mnie.
Leżałam na łózku z twarzą schowana w poduszkę. Płakałam. Uruha podszedł do mnie i pogłaskał po głowie.
-Gdybym był na miejscu Reity byłbym z ciebie dumny. Zeby założyć zespoł i do tego go utrzymać, trzeba dużo odwagi - powiedzial.
-Ale on taki nie jest. Potrafi tylko wrzeszczeć na mnie. Nic innego - usiadlam na łózku przed Uruhą.
-Musi się przyzwyczaić do tego. Znam go od podstawówki.
Zawsze taki był nerwowy. Ja w ciebie wierzę, masz moje słowo, że pomogę ci nawet - uśmiechnął się.
-Chociaż ty - mruknelam.
-Chodź przytul sie i wypłacz - przytulił mnie.
Jak się troche już uspokoiłam zeszliśmy na doł do reszty. I wszystko było już gites. Jeszcze potem Uru pogadał z Reitą, aby był troche milszy. Chłopaki zostali na noc. A nastepnego dnia...
C.D.N.
Mam nadzieję ze sie wam podobało. A teraz coś jeszcze ;]
_________________________________________________
Fotki chłopaków z the GazettE!!! xD
Na razie tyle ale wkrótce bedzie wiecej :) Komentujcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz