15 maj 2009

Rozdział I

Był kolejny słoneczny dzień wakacji. Wstałam o 9.00 rano i poleżałam jeszcze na łóżku. Niestety mieszkałam w jednym pokoju z Reitą, który już od rana sie rozbijał i mnie obudził.
-Nie no przeżycie z nim i mieszkanie w jednym pokoju to będzie koszmar-mruknęłam pod nosem i poszłam do łazienki.
Na dole w kuchni krzątali sie rodzice. Zeszłam z Reitą na śniadanie.
-Tutaj macie śniadanie-powiedziała mama.
-My już musimy wychodzić więc Akira, masz zabrać Akimi do studia-dodał tata.
-Prędzej zostanę mężem Pameli Anderson niż ją tam zabiorę-odpowiedział Akira
-Akira! Bez dyskusji! Masz zabrać siostrę-krzyknął wkurzony ojciec.
-Jak była młodsza to ją zabierałeś-dodała lekko poddenerwowana mama.
-Jak miała 7 lat albo mniej bo nie mieliście jej z kim w domu zostawić a teraz jest już prawie dorosła chyba może siedzieć w domu sama co nie?-Reita
-My wychodzimy, jedziemy w sprawie służbowej do USA-powiedziała mama i wyszli.
-Dobra jak zjesz śniadanie to idziemy-powiedział i zniknął w drzwiach łazienki.
Wzięłam kanapki i poszłam do salonu na telewizję. Wcinałam kanapki i oglądałam co tam weszło.
-Zjadłaś?-spytał Reita
-Nooo-odpowiedziałam i wyłączyłam tv.
-To chodź
Poszliśmy do studia. W trakcie drogi nie odzywaliśmy się do siebie. Gdy weszliśmy do studia Reita przywitał sie ze swoimi kolegami.
-Siemanko wam-powiedziałam
-Akimi? Boże jaka ty jesteś duża-powiedział Ruki.
Pogadałam trochę z chłopakami.
-Myślę że jest na tyle duża że możemy jej dać jakieś zajęcie. Nie uważasz?-Reita
-Ja myślę że można dać jej jakąś porządniejszą robotę niż zmywanie garów-Ruki
-Już sie boje-powiedziałam.
-Widzisz tam w rogu nas sprzęt?-Ruki
-No i co ja mam z nim zrobić?-zapytałam
-Przetrzyj go z kurzu i od razu sprawdź czy wszystko ok.
-Dobra-poszłam w kąt-Porządniejsza robota, ale sie uśmiałam-mruknęłam.
Chłopaki coś sobie tam robili, a ja czyściłam im sprzęt.
-Fuu. Kupa kurzu-mruknęłam gdy wzięłam do ręki pierwszą lepsza z brzegu gitarę.
Zaczęłam ja czyścić z kurzu. Gdy ja wyczyściłam postanowiłam się bardziej jej przyjrzeć. Sprawdziłam czy struny są dobrze naciągnięte i przeleciałam po nich palcem.
-Jedną mamy z głowy-odstawiłam gitarę na bok i wzięłam się za kolejną.
Trochę czasu mi to zajęło. Gdy skończyłam usiadłam sobie w fotelu. Bardzo wygodnym fotelu. Chłopaki wzięli sprzęt i ćwiczyli nową piosenkę. -Ej! Struna w mojej gitarze jest poluzowana!- wkurzył się Kai
-Ciągle się luzuje! Jak masz problem nie trzeba było psuć swojej gitary!-odkrzyknęłam.
Resztę dnia spędziłam pomagając chłopakom w studiu. Sprzęt, głośniki zamiatanie i takie tam.
Wieczorem ja i Reita wróciliśmy do domu. Od razu skierowałam się do pokoju.
-Akimi. Żeby nie było, ze cię nie doceniam. Dzięki za wyczyszczenie nam sprzętu. Zrobiłaś to idealnie.
-Czego się nie robi dla przyjaciół i dla rodziny-odpowiedziałam.
W pokoju od razu poszłam spać w ubraniu. Byłam tak zmęczona, że nie miałam na nic siły.

____________________________________________________________
Kiedyś tam napisze kolejna notkę. Komentujcie ;)

2 komentarze:

  1. łał duzo tego zabieram sie za czytanie hiih

    OdpowiedzUsuń
  2. ej napisz ją szybciej!! Ciekawi mnie co piszesz:P Fajne opowiadanko:)

    OdpowiedzUsuń